„W Plastusiowie lalki mają umywalki” M.Kownacka
Wszystkie nasze lalki maja umywalki. Takie same, jak i dzieci – z kranów czysta woda leci!
I ręczniki, i wieszaki –tak jak wszystkie przedszkolaczki…
Ale czy nam wierzycie? Nie wszystkie kochają mycie!… Dorotka –Złotowłosa myje sobie czubek nosa!…Jedno ucho myje Ela – mówi:
-Starczy do wesela!
Czarna Weronika – to wody unika! A śliczna Beata – mówi, że „i bez mycia – gładka”!
Już dziewczynkom zbrzydło mycie – tyle strapienia z tym myciem!
Po prostu życie zbrzydło – niech lalki zobaczą mydło – zaraz krzyki i grymasy – to nie lalki to brudasy!…
A to w oczy „piana szczypie”, buzie myć – to ledwo zipie! Zawołać ją do jedzenia – rączki – chlap ciap – od niechcenia… Bez mydła – w wodzie popluska, a brud siedzi na paluszkach…. Brudne ręce ręcznik wytrze – i już plamy są najbrzydsze… Ręcznik musi iść do prania – od takiego wycierania.
Powiedział wreszcie Ania:
-To nie do wytrzymania!
A dziewczynki:
-Nasze lale – nie lubią czystości wcale!
Usłyszał to kotek Mruczek:
-Miauu! Czystości je nauczę
Więc się dzieci cieszą:
-Czyż to może być?…
A kot usiadł na woreczku i zaczął się myć!
Z pokoiku swego lale widziały go doskonale!
Mył się kotek, mył – ile tylko sił.
Sierść języczkiem mocno czesał, że aż prawie iskry krzesał, brzuszek mył i pierś, i grzbiecik, aż mu klaskały dzieci.
Mył się łapką i języczkiem – czesał ogon jak grzebyczkiem…
Laleczki nie wytrzymały:
-Po co się tak myjesz cały – języczkiem różowym?
-Miau! Powiem wam, moje lale, kto się myje doskonale, będzie ładny, silny, zdrowy!
Jak to usłyszały lalki – hyc! Hyc! Hyc! Do umywalki!
-Dalej mydło, dalej woda – niech nam siły, zdrowia doda!
Przecież to nie może być, by kot miał się lepiej myć!
No i odtąd lale myją się wspaniale!